wyrok trybunału w sprawie emerytur

100 mld zł - tyle według szacunków Komisji Nadzoru Finansowego może kosztować banki niekorzystny wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie frankowej (C-520/21). W sprawie C‑154/21. mającej za przedmiot wniosek o wydanie, na podstawie art. 267 TFUE, orzeczenia w trybie prejudycjalnym, złożony przez Oberster Gerichtshof (sąd najwyższy, Austria) postanowieniem z dnia 18 lutego 2021 r., które wpłynęło do Trybunału w dniu 9 marca 2021 r., w postępowaniu: RW. przeciwko. W przedmiocie pytań w sprawie C‑585/18 oraz pytań drugiego i trzeciego w sprawach C‑624/18 i C‑625/18. W przedmiocie właściwości Trybunału. W przedmiocie ewentualnego braku potrzeby orzekania. W przedmiocie dopuszczalności pytań drugiego i trzeciego w sprawach C‑624/18 i C‑625/18. Gregorczyk-Abram: wyrok w sprawie Tuleyi potwierdza skalę destrukcji wymiaru sprawiedliwości w Polsce TVN24 Sędzia Tuleya odpowiada Kalecie i proponuje mu zakład. Stawka - odejście z polityki - Wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie OFE przyjąłem z zaskoczeniem, czyli nie do końca szanowane w systemie prawnym jako dodatkowa forma wspierania naszych przyszłych emerytur, Site De Rencontre Gratuit Dept 47. Zamieszanie po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Są roszczenia o dopłaty do zasiłków 500+ i… o przeliczenie emerytur. Będzie armageddon?Czy rodzice mają prawo domagać się od państwa dopłat do świadczenia 500+ za okres 9 miesięcy ciąży? Czy możemy żądać ponownego wyliczenia wysokości emerytury? Trybunał Konstytucyjny, wydając wyrok w sprawie aborcji, usankcjonował, iż życie i związana z nim podmiotowość prawna człowieka zaczyna się nie w chwili narodzin, a w momencie zapłodnienia. Czy wszyscy jesteśmy o 9 miesięcy starsi? Co z prawem do prawa jazdy, albo z prawem do dowodu osobistego, czy do uczestnictwa w wyborach? Prawnik wyjaśnia, jaki może to mieć wpływ na nasze życieJeden z pierwszych filmów Woodie Allena „Bananas” jest satyrą na rządy w tzw. republikach bananowych. Rzecz dzieje się w fikcyjnym San Marcos. Jesteśmy świadkami obalenia wojskowej dyktatury przez komunistyczną partyzantkę. Ich przywódca podczas swojego pierwszego publicznego wystąpienia ogłasza trzy dekrety. Pierwszy wprowadza obowiązek zmiany bielizny co pół godziny. Zgodnie z drugim, oficjalnym językiem w San Marcos staje się język szwedzki. Trzecie zarządzenie nowej władzy powoduje, że wszystkie dzieci poniżej 18. roku życia automatycznie mają 18 również:Fundusz kosztuje, ETF też. Opłaty mają ogromne znaczenie dla wyniku inwestycji. Co zrobić, żeby oszczędzanie było tanie? [WYCISKANIE EMERYTURY]Fundusze portfelowe: ostatni krzyk mody w branży inwestycyjnej. Jeśli głowa cię boli na samą myśl o inwestowaniu pieniędzy, to… są właśnie dla ciebie [INWESTUJ Z WEALTHSEED]W pierwszych bankach można już wziąć kredyt na mieszkanie bez wkładu własnego. Czy to się opłaca? Sprawdzam warunki i procedury! [BANK NOWOŚCI]Śmieszne i absurdalne, ale to tylko film. Czy jednak trzeci dekret z „Bananas” dotyczący wieku właśnie został wprowadzony w Polsce? Chodzi o wyrok i uzasadnienie Trybunału Konstytucyjnego kierowanego przez Julię Przyłębską w sprawie aborcji, który de facto nadaje podmiotowość prawną płodowi w momencie prawników podkreśla co prawda, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego nie ma mocy prawnej, ponieważ niektórzy sędziowie w nim orzekający zostali wybrani w sposób wadliwy. Ale środowisko lekarskie nie zamierza ryzykować, np. Szpital Bielański w Warszawie poinformował, że po ogłoszeniu uzasadnienia do wyroku nie będzie dokonywał aborcji ze względu na wady letalne też: Aborcja rozpala emocje. Idźmy w technologie, a nie w ŚredniowieczePo wyroku w sprawie aborcji: rodzice wnioskują o dopłaty do 500+ Konsekwencją wyroku jest nie tylko całkowity zakaz aborcji, a co za tym idzie, należy spodziewać się rozwoju podziemia aborcyjnego czy aborcyjnej turystyki (o tym, ile kosztuje aborcja za granicą pisaliśmy w tym felietonie). Ale czy skutki wyroku może odczuć każdy z nas? Czy teraz powinniśmy do naszego wieku dopisać 9 miesięcy, czyli okres, kiedy rozwijaliśmy się w łonie matki?W mediach społecznościowych pojawia się coraz więcej inicjatyw, które – a przynajmniej tak mi się wydawało – miały ośmieszyć zastosowaną przez TK logikę. Kilka dni temu poseł Lewicy Marek Rutka, powołując się na wyrok TK, wystąpił o dopłatę w ramach świadczenia 500+ dla swojej córki. Rutka napisał:„Na podstawie wyroku Trybunału Konstytucyjnego, w sprawie sygn. akt K1/20, w imieniu małoletniej córki Ingi Rutki, wnoszę o dopłatę do świadczenia 500 +, w wysokości odpowiadającej dziewięciu miesiącom, tj. od września 2019 do maja 2020, czyli daty narodzin córki.”Powołał się na konkretny fragment uzasadnienia:„Życie ludzkie, byt człowieka zaczyna się od chwili poczęcia; nawet jeżeli w pewnej fazie rozwoju życie człowieka zależy od życia matki, od organizmu matki, dziecko poczęte nie może być traktowane jedynie jako fragment organizmu matki – jest bytem, podmiotem odrębnym wobec matki”Dlatego – argumentował Rutka – skoro byt człowieka zaczyna się od chwili poczęcia, a świadczenie 500+ przysługuje na każde dziecko do osiągnięcia 18. roku życia, niezależnie od dochodu, można poprosić poprosił o dopłatę zł, czyli świadczeń 500+ za okres 9 miesięcy. Pisma z żądaniem dopłat wysyłają do ZUS również emeryci, bo zgodnie z tokiem myślenia zastosowanym przez Trybunał Konstytucyjny np. wcześniej powinni nabyć uprawnienia też: Ile kosztuje aborcja w zagranicznej klinice? Czy nadchodzące ograniczenia mogą wydrenować portfele kobiet (rodzin), które podejmą decyzję o usunięciu ciąży?Zmienia się definicja, zmieniają się prawa i obowiązkiZdaję sobie sprawę, że tego typu inicjatywy można podczepić pod zjawisko „trollingu”. Ale jeśli spojrzymy na sprawę bardzo poważnie, trzymając się litery prawa, okazuje się, że wyrok może mieć konsekwencje dla naszego życia. Tak przynajmniej uważa dr hab. Mariusz Bidziński, prof. Uniwersytetu SWPS i radca prawny w kancelarii Chmaj i Wspólnicy. Jego zdaniem, składane przez obywateli wnioski nie są „trollowaniem” systemu, a jedynie efektem wyrażonej przez Trybunał koncepcji i przyjętej definicji.„Ustawodawca musi mieć to na względzie i tak samo jak obywatele musi przestrzegać wyroków i stosować się do nich. Ustawodawca obecnie musi bezwzględnie dostosować cały system prawny do treści tego wyroku. Przyjęta w treści uzasadnienia definicja zmienia bowiem sposób rozumienia powstania praw i obowiązków w wielu obszarach prawnych”– mówi Bidziński. Co konkretnie?„Po pierwsze implikuje konieczność określenia prawidłowego wieku wszystkich osób urodzonych w Polsce. Przyjmując, iż datą de facto uzyskania wszelkich uprawnień jako dziecka – człowieka jest data poczęcia, to niezbędnym jest weryfikacja daty urodzenia, daty od kiedy powstaje obowiązek szkolny, daty od kiedy powstaje obowiązek szczepień, w którym miesiącu życia. Wykonanie niektórych szczepionek przy obecnym brzmieniu przepisów wymagałoby bowiem wykonywania ich na płodzie”Zdaniem Mariusza Bidzińskiego, wyrok wpływa też na uprawnienia wynikające z prawa spadkowego, być może również na fakt, iż osoby dotychczas uznawane za nieletnie wcale takimi nie były, w szczególności np. nie doszło do zbliżenia osób nieletnich, albo zakazano wejścia w związek małżeński osobom pełnoletnim. Słowem – 9 miesięcy robi ogromną różnicę w wielu aspektach naszego wpływa nie tylko na prawo cywilne, ale też karne, rodzi skutki w przypadku uprawnień związanych ze wsparciem z systemu 500+ oraz emerytury.„Niezbędnym zatem będzie przeliczenie wszystkich uprawnień emerytalnych, jak również wypłata zaległych należności z puli 500+. Te wszystkie aspekty, których jest wiele więcej, nie mogą być traktowane jako złośliwość czy inna forma nielegalnego działania ze strony obywateli. Skoro obywatele mają obowiązek stosować się do obowiązujących przepisów, to tym bardziej też mają prawo czerpać z niech te świadczenia, które zostały określone w poszczególnych normach prawnych”– podkreśla Mariusz też: Strajk Kobiet, czyli tysiące na ulicach. Ile musiałoby „zastrajkować”, żeby gospodarka do odczuła? Liczymy!Czytaj też: Gigantyczna afera wokół mBanku. Gdy wsparł Strajk Kobiet, zalała go fala hejtu. Czy na dłuższą metę bank na tym zamieszaniu straci, czy… skorzysta?Sytuacja patowa i niebezpiecznaCo z wnioskami np. o dopłaty do świadczenia 500+ zrobią teraz urzędnicy, albo jak ZUS ustosunkuje się do wniosków o ponowne wyliczenie wysokości emerytury? Z medialnych doniesień wynika, że urzędnicy przyjmujący takie wnioski są „lekko skonfundowani”, bo problem śmierdzi absurdem na kilometr. Prędzej czy później nad sprawą będzie musiał pochylić się jest jakieś wyjście z tej dziwacznej sytuacji? Zdaniem mojego rozmówcy, receptą mogłoby być jedynie szybkie uchwalenie ustawy doprecyzowującej orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego i unormowanie kwestii w sposób szczegółowy. Na dziś – jego zdaniem – sytuacja prawna jest patowa i wśród czytelników niniejszego wpisu są prawnicy, to zapraszamy do fachowej dyskusji. Czy rzeczywiście czeka nas prawniczy i finansowy armageddon po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego?Źródło zdjęcia: John Moses Bauan/Unsplash Zmienione zasady ustalania wysokości emerytur kobiet z rocznika 1953, które pobierały wcześniejszą emeryturę, są niezgodne z Konstytucją - orzekł Trybunał Konstytucyjny RPO od dawna zwracał uwagę na wątpliwości konstytucyjne w tej sprawie. Słyszał o tym problemie od uczestników spotkań regionalnych, dostawał też skargi Zasada zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa wyklucza możliwość formułowania obietnic bez pokrycia czy nagłego wycofywania się przez państwo ze złożonych obietnic lub ustalonych reguł postępowania - uznał TK Chodziło o zmianę od 1 stycznia 2013 r. zasad ustalania wysokości emerytury powszechnej, przyznawanej osobom urodzonym po 31 grudnia 1948 r., które pobierały dotychczas tzw. wcześniejszą emeryturę. Trybunał Konstytucyjny zbadał pytanie prawne sądu. Do sprawy przyłączył się Rzecznik Praw Obywatelskich, wnosząc o uznanie niekonstytucyjności zaskarżonego przepisu. 6 marca 2019 r. TK orzekł, że art. 25 ust. 1b ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, w brzmieniu obowiązującym do 30 września 2017 r., w zakresie, w jakim dotyczy urodzonych w 1953 r. kobiet, które przed 1 stycznia 2013 r. nabyły prawo do emerytury na podstawie art. 46 tej ustawy, jest niezgodny z art. 2 Konstytucji. Trybunał umorzył postępowanie w pozostałym zakresie Orzeczenie zapadło jednogłośnie. Wydał je Trybunał w składzie: Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz, Grzegorz Jędrejek, Leon Kieres, Małgorzata Pyziak-Szafnicka i Andrzej Zielonacki. Na czym polega problem? Wyobraźmy sobie sytuację pani Katarzyny, urodzonej właśnie w 1953 r. W 2008 roku przeszła na tzw. wcześniejszą emeryturę w wieku 55 lat, po przepracowaniu 30 lat. Zrobiła tak samo, jak wcześniej to uczyniły jej koleżanki, Barbara (rocznik 1952) i Anna (rocznik 1949). Wszystkie po otrzymaniu świadczenia pozostawały aktywne zawodowo, licząc na otrzymanie wyższej emerytury przysługującej po osiągnięciu wieku emerytalnego w wysokości 60 lat. Tymczasem w maju 2012 r. zmodyfikowano zasady ustalania wysokości emerytury. Zmiana weszła w życie od 1 stycznia 2013 r. Podstawa wymiaru emerytury z tytułu osiągnięcia powszechnego wieku emerytalnego ulega pomniejszeniu o kwotę wcześniej wypłaconych świadczeń emerytalnych (tzw. wcześniejszych emerytur), co automatycznie przekłada się na niższą wysokość przyszłej emerytury. Pani Barbara i pani Anna skorzystały z możliwości złożenia wniosku o przyznanie nowej emerytury jeszcze w 2012 r., a więc pod rządami niezmienionego stanu prawnego. Takiej możliwości nie miała pani Katarzyna, która 60 lat skończyła dopiero w 2013 r. Z danych rządowych wynika, że w sytuacji takiej, jak ona, znalazło się ponad 140 tys. kobiet. Przepisy emerytalne i stanowisko RPO Teraz sprawą zmiany od 1 stycznia 2013 r. zasad ustalania wysokości emerytury powszechnej, przyznawanej osobom urodzonym po 31 grudnia 1948 r., które pobierały dotychczas tzw. wcześniejszą emeryturę, zajmuje się Trybunał Konstytucyjny. Zbada on pytanie prawne sądu w tej sprawie. W przekonaniu Rzecznika Praw Obywatelskich, w odniesieniu do kobiet z rocznika 1953 mamy do czynienia z brakiem należytej realizacji uprawnień nabytych na podstawie poprzednich przepisów. Kobiety te zostały bowiem narażone na prawne skutki, których nie mogły przewidzieć w momencie podejmowania decyzji o skorzystaniu z prawa do wcześniejszej emerytury. Rozważania te można odnieść również do innych grup ubezpieczonych znajdujących się w analogicznej sytuacji, ale również do tych, którzy prawo do emerytury powszechnej nabyli przed wejściem w życie kwestionowanej nowelizacji. Dlatego Rzecznik przystąpił do postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym (P 20/16) w sprawie pytania prawnego Sądu Okręgowego w Szczecinie: „Czy przepis art. 25 ust. 1b ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w zakresie, w jakim ma zastosowanie do kobiet urodzonych w roku 1953, które przed dniem 1 stycznia 2013 r. nabyły prawo do tzw. emerytury wcześniejszej na podstawie przepisów art. 46 i 50 ustawy o emeryturach i rentach z FUS, jest zgodny z art. 2, art. 32 ust. 1 oraz art. 67 ust. 1 Konstytucji RP?”. Kwestia budziła kontrowersje, co odzwierciedlają w szczególności rozbieżne stanowiska uczestników postępowania przed Trybunałem. Rzecznik wielokrotnie postulował zmianę prawa, kierując wystąpienia do Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej i Prezesa ZUS oraz popierając obywatelskie petycje do Sejmu i Senatu, a następnie przystąpił do postępowania przed TK. Uzasadnienie orzeczenia TK Trybunał zbadał kwestię dopuszczalności posłużenia się przez ustawodawcę mechanizmem obliczania podstawy emerytury powszechnej z potrąceniem kwot wcześniejszej emerytury, pobieranej przez ubezpieczonych wobec kobiet urodzonych w 1953 r. i jego zgodności z art. 2 Konstytucji. Uprawnienie do wcześniejszego przejścia na emeryturę wynikające z art. 46 w związku z art. 29 ustawy emerytalnej było – w warunkach reformy z 1999 r. – jednym ze szczególnych rozwiązań ustawowych. Stanowiło element łagodzący przechodzenie do nowego systemu emerytalnego dla osób, które ukończyły wiek co najmniej 50 lat, a przy tym legitymowały się wieloletnim stażem zawodowym. Trybunał uwzględnił, że kobiety, które zdecydowały się skorzystać z możliwości przejścia na wcześniejszą emeryturę nie wiedziały – w chwili podejmowania tej decyzji – o konsekwencjach, jakie ta decyzja będzie miała w odniesieniu do ich przyszłego świadczenia, czyli emerytury uzyskiwanej po osiągnięciu powszechnego wieku emerytalnego. Osoby te decydowały się na wcześniejszą emeryturę ufając, że państwo nie zmieni reguł jej postrzegania w odniesieniu do powszechnego świadczenia emerytalnego. Tymczasem reguły te zostały zmodyfikowane, nie dając ich adresatom możliwości stosownej reakcji. Trybunał podkreślił, że to z mocy wyraźnego postanowienia ustawodawcy modyfikacja systemu emerytalnego nie objęła tej grupy kobiet - jeżeli spełniały warunki przejścia na wcześniejszą emeryturę i z możliwości takiej skorzystały. Tym samym stworzył on dodatkowe gwarancje realizacji uprawnień emerytalnych według zasad starego systemu. Z uwagi na to, że uprawnienia te z założenia miały charakter przejściowy – obowiązujący do czasu ich wygaśnięcia – nastąpiło niejako wzmocnienie usprawiedliwionego przekonania tych kobiet, że ustawodawca nie wycofa się z ich realizacji oraz że nie będą miały do nich zastosowania nowe uregulowania. Trybunał uznał, że podejmowanie decyzji o przejściu na wcześniejszą emeryturę nie może wiązać się z pozostawaniem w niepewności co do ukształtowania sytuacji prawnej w przyszłości, jeżeli jest konsekwencją decyzji podjętych w oparciu o obowiązujący stan prawny. Rozpoczęcie realizacji prawa do wcześniejszej emerytury, która bezpośrednio wpływa na wysokość emerytury powszechnej – w oparciu o zasadę zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa – stanowi podstawę uzasadnionego oczekiwania, że ustawodawca nie zmieni w sposób niekorzystny „reguł gry” w stosunku do osób korzystających ze swoich uprawnień na zasadach wskazanych w ustawie. Nie będzie tym samym pułapką dla tych, którzy w zaufaniu do obowiązującego prawa, określającego w dodatku horyzont czasowy wypłacanych świadczeń i zasad ich realizacji, skorzystali ze swoich uprawnień. Racjonalnie działający ustawodawca powinien uwzględnić łączące się z tym skutki w sferze finansów publicznych, których planowanie w systemie świadczeń emerytalnych musi obejmować statystyczny okres długości życia tych osób po przejściu na emeryturę. Zasada zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa wyklucza możliwość formułowania obietnic bez pokrycia bądź nagłego wycofywania się przez państwo ze złożonych obietnic lub ustalonych reguł postępowania. Stanowi to bowiem niedopuszczalne nadużywanie pozycji przez organy władzy względem obywateli. Dotyczy to w szczególności sytuacji, w której obywatel, układając swoje interesy, podejmuje decyzje dotyczące długiej perspektywy czasu i przewiduje jej konsekwencje na podstawie obowiązującego stanu prawnego. Zmiana tego stanu oznacza wówczas zaskoczenie, którego w danych okolicznościach nie mógł przewidzieć, a tym samym dostosować się do nowej sytuacji, w sposób, który nie wywrze negatywnych konsekwencji w sferze jego uprawnień. Odnosząc się do skutków wyroku, Trybunał wskazał, że osobom, które przeszły na wcześniejszą emeryturę na podstawie art. 46 ustawy emerytalnej przed 1 stycznia 2013 r., przysługuje prawo tzw. sanacji konstytucyjności, wynikającej z art. 190 ust. 4 Konstytucji w trybie odpowiednim dla postępowań z zakresu ubezpieczeń społecznych. Komentarz Lesława Nawackiego, dyrektora Zespołu Prawa Pracy i Zabezpieczenia Społecznego BRPO (dostępny plik audio) Wyrok wiąże się ściśle z reformą systemu emerytalnego , której celem było wygaszenie uprawnień do wcześniejszych emerytur. W ramach tego wygaszania wprowadzono różne rozwiązania przejściowe – cześć z nich została zaadresowana dla kobiet, które były uprawnione do wcześniejszej emerytury. Wszystkie te kobiety po uzyskaniu prawa do wcześniejszej emerytury mogły sobie ponownie ustalić prawo do emerytury po osiągnięciu wieku emerytalnego w wysokości 60 lat. Na ogół emerytura ta była korzystniejsza. Zakwestionowana przez sąd, który złożył pytanie do TK, i przez Trybunał regulacja prawna wyłączała z tej możliwości kobiety z rocznika 1953 nakazując w stosunku do tego rocznika, aby wysokość emerytury ustalana po osiągnięciu wieku emerytalnego była pomniejszana o wcześniejsze wypłaty na emerytury (wcześniejsze). To oznaczało, że ta nowa emerytura była zdecydowanie mniej korzystna. Trybunał Konstytucyjny uznał, że ta regulacja prawna dla kobiet z rocznika 1953 polegająca na zmniejszaniu ich podstawy świadczenia jest niezgodna z art. 2 Konstytucji, a więc z zasadą zaufania do państwa i stanowionego przezeń prawa. AKTUALIZACJA Do RPO trafia wiele pytań w sprawie zasad realizacji tego wyroku. Na spotkaniu regionalnym w Poznaniu 15 marca 2019 r. Adam Bodnar zapowiedział, że Biuro RPO przygotuje kompleksową analizę w tej sprawie. Senat pracuje nad projektem ustawy o ponownym przeliczeniu emerytur przez ZUS. Dotyczy to sytuacji przejścia na wcześniejszą emeryturę, a następnie obniżenia pełnej emerytury o kwoty pobrane w ramach wcześniejszej. O takim mechanizmie osoby uprawnione dowiedziały się już po podjęciu decyzji, w trakcie pobierania wcześniejszej emerytury. To tzw. zaskakiwanie obywateli nie powinno mieć miejsca. Poniżej znajduje się rozmowa na ten temat z senatorem Markiem Borowskim. Senacki projekt w sprawie emerytur kobiet z rocznika 1953 Senator Borowski: Pracujemy nad jedną z najważniejszych realizacji wyroków Trybunału Konstytucyjnego Rozmowa z senatorem Markiem Borowskim - Jest pan senator sprawozdawcą nowej senackiej inicjatywy ustawodawczej, konkretnie nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, mającej na celu przywrócenie większej podstawy obliczenia emerytury ubezpieczonym, którzy pobrali wcześniejszą emeryturę bez obiektywnej wiedzy, że wcześniej pobrane w jej ramach kwoty pomniejszą emeryturę powszechną. Projektowana nowelizacja dotyczy sytuacji kobiet z rocznika 1953, które pobierały wcześniejsze emerytury i którym normalne emerytury zostały o te kwoty pomniejszone. Jest bardzo skomplikowana materia prawna. - Tak naprawdę wszystkie sprawy związane z emeryturami i rentami w naszym kraju są bardzo skomplikowane, ponieważ nasz system emerytalno-rentowy jest bardzo złożony. Są emerytury branżowe np. nauczycielskie, górnicze czy kolejarskie, uwzględniana jest praca w szkodliwych warunkach, jest wielka reforma z 1999 r., która spowodowała podział na trzy grupy pobierające inaczej sformowane świadczenia, są wreszcie emerytury wcześniejsze oraz emerytury różnicowane ze względu na płeć. Ponadto w ciągu ostatnich 30 lat wprowadzono do przepisów emerytalno-rentowych całą masę zmian. Niestety od czasu do czasu zdarzały się zmiany, które pominęły jakąś grupę czy spowodowały jakieś szkody i które wychodziły na jaw w okresie późniejszym. I w tym przypadku właśnie tak jest. Polecamy: Pracownicze plany kapitałowe. Nowe obowiązki pracodawców i płatników. Polecamy: PPK dla pracownika - Dlaczego pojawiła się teraz tak duża grupa osób, które czują się pokrzywdzone? - Reforma emerytalna z 1999 r. wprowadziła przepis, że osoby , które korzystają ze wcześniejszych emerytur, będą mogły to czynić do roku 2008 włącznie. Jeżeli ktoś będzie miał uprawnienie do tego roku, będzie mógł z niego skorzystać, oczywiście nie będzie to obligatoryjne. To z reguły oznaczało wiek 55 lat dla kobiet i 60 dla mężczyzn, chociaż były pewne branżowe rozwiązania, które to trochę zmieniały. Po roku 2008 prawo do korzystania z wczesnych emerytur się kończy. I o emeryturę powszechną, czyli nazwijmy ją normalną, pełną, będzie można występować wtedy, kiedy się osiągnie wiek emerytalny. Przez ileś lat taki tryb nie budził większych problemów – aż do roku 2012. Mianowicie w tymże roku przyjęto nowelizację, która przewidywała, że osoby, które przeszły na wcześniejszą emeryturę, muszą się liczyć z tym, że kwoty im wypłacone w ramach wcześniejszych emerytur, zostaną następnie odjęte od kwot naliczonych w nowym systemie jako składki, które miały im służyć jako pełna emerytura powszechna. Czyli innymi słowy, skutek tego będzie taki: przejdziesz na wcześniejszą emeryturę, musisz czy chcesz, twoja sprawa, ale trzeba się liczyć z tym, że potem twoja normalna emerytura będzie pomniejszona. I to w zależności od tego, jak długo pobierałeś wcześniejsze emerytury, bo te wszystkie wypłaty potem są odejmowane. - Czyli te osoby znalazły się w pułapce. - Można nie dyskutować z tym przepisem, gdyby nie jeden fakt, mianowicie, że osoby, które przeszły na wcześniejsze emerytury, w 2008 r. nabywały prawo do pełnej emerytury po pięciu latach, czyli w 2013 r. Tymczasem w 2012 została opublikowana, a 1 stycznia 2013 r. weszła w życie ustawa, która właśnie o tym mówiła, że będą odliczenia, a poprzednio nie było o tym mowy. W związku z tym osoby, które przechodziły w 2008 r. na emeryturę wcześniejszą, rozumowały tak: będę na emeryturze wcześniejszej, a potem przejdę na te pełną, normalną, która przecież obliczą mi według tych składek, które mam zapisane i które wypracowałem. One czekają na mnie i nie ma problemu. W momencie wejścia w życie tej ustawy te osoby znalazły się w pułapce. Niby ona w 2012 r. została uchwalona, więc one się o tym dowiedziały, ale nie mogły wystąpić o powszechną emeryturę, bo jeszcze im nie minęło pięć lat od 2008 r. Więc jeszcze nie miały wieku emerytalnego – tych 60 i 65 lat. No więc musiały czekać, zanim pójdą do ZUS i poproszą o emeryturę pełną. A w roku 2013, jak poszły do ZUS i przyniosły wniosek, ten odpowiedział: świetnie, ale panu/pani odliczymy wcześniejsze wypłaty. Chcę podkreślić, że problem nie dotyczy tylko kobiet, jak pisała prasa, mężczyzn też obejmuje - w niewielkim stopniu, ale też. - Przecież do ZUS wpłynęło ponad 23 tys. wniosków, ale właśnie od kobiet. - Tak, ale są i mężczyźni w pewnych przypadkach. No więc ZUS powiada: odliczymy. I teraz tak: niektóre panie decydowały się mimo wszystko na pomniejszoną emeryturę. Inne nie decydowały się, pozostawały na tej wcześniejszej – a na tej wcześniejszej można pozostać bez problemów. I wreszcie była grupa, która kwestionowała te decyzje. Najpierw się skarżyła do prezesa ZUS zgodnie z drogą administracyjną, a po jego odmowie kierowała sprawę do sądu. Na skierowanie sprawy do sądu miały one pięć lat. - Do sądów skierowano 69 skarg. - Tak, skarg nie było dużo, bo te osoby wiedziały, że nie bardzo mają szansę na sukces, ale niektóre się zaparły. Sądy rzeczywiście generalnie wydawały odmowę uznania ich racji ze względu na to, że taki był przepis prawny po prostu. Ale jeden sąd skierował zapytanie prawne do Trybunału Konstytucyjnego, ponieważ nabrał wątpliwości konstytucyjnych. - Był to Sąd Okręgowy w Szczecinie. - Trybunał Konstytucyjny całkiem niedawno – 6 marca 2019 r. – wydał wyrok w tej sprawie i stwierdził, że ten przepis, który nakazuje odliczanie w stosunku do osób, które do końca 2008 r. przeszły na emeryturę wcześniejszą, jest niezgodny z Konstytucją, ponieważ mamy tu do czynienia z zaskakiwaniem obywatela, ponieważ on nie był w stanie pokierować swoimi sprawami – w najlepiej pojętym interesie własnym. Został zaskoczony i nie miał wyjścia. W związku z czym Trybunał ten przepis wykreślił. Teraz mamy do czynienia z następującą sytuacją: jest pewna liczba takich osób, ZUS je wyliczył na 120 tys. Z tego mniejszość - 20 tys. – to zawody, które miały odrębne regulacje, np. górnicze, kolejowe czy nauczycielskie. Pozostała część to emerytury powszechne z możliwością przechodzenia na wcześniejsze świadczenia. - Dlaczego tak trudna jest realizacja tego wyroku Trybunału Konstytucyjnego? - Jest kolejne utrudnienie w tej sprawie, a mianowicie po upływie pięciu lat nie można wzruszyć decyzji ZUS - tak wynika z Kodeksu postępowania administracyjnego. Gdyby nie ten pięcioletni okres, wyrok TK wystarczyłby do wzruszenia decyzji ZUS, czyli do złożenia skargi do sądu, który mógłby to nakazać. Pięć lat niestety minęło i w takim trybie nie możemy tego robić. - Co uczyniła senacka Komisja Ustawodawcza? - Po zapoznaniu się z dokumentacją, z różnymi opiniami i skargami komisja zdecydowała, że Senat powinien podjąć inicjatywę ustawodawczą w tej sprawie. Jako sprawozdawca tego projektu dodam, że trzeba się z tym śpieszyć ze względu na koniec kadencji. Nie ma co tego przeciągać do następnej, ponieważ ludzie czekają na dobre rozstrzygnięcie, jest bardzo dużo wniosków w tej sprawie. Musimy więc przygotować nowelizację ustawy. - Co dokładnie ten projekt proponuje – czy ogarnia całość tej skomplikowanej materii? - W tym projekcie jest najprościej mówiąc ujęcie wszystkich osób, które zostały zaskoczone tym rozwiązaniem, bez względu na to, czy otrzymywały one emerytury zwykłe czy specjalne. Oczywiście obejmuje on również mężczyzn. Wiem na przykład o takim przypadku: napisał mężczyzna, który pracował w szczególnych warunkach, czyli miał prawo do pójścia na wcześniejszą emeryturę w wieku 60 lat. Nie obejmował go przepis mówiący o wcześniejszych emeryturach do roku 2008. Pracował on na wysokościach – te wcześniejsze emerytury nie zostały zlikwidowane. Urodził się w roku 1950, 60 lat ukończył w 2010 r., przeszedł na wcześniejszą emeryturę, brał ją przez pięć lat, a w 2016 zgłosił się po pełną emeryturę i został poinformowany, że odliczone zostaną mu jego wcześniejsze wypłaty. Tak więc on jest w tej samej sytuacji, co pozostałe osoby. Tych przypadków będzie niewiele, ponieważ są to przypadki, które dotyczą osób pracujących w szczególnych warunkach i mających tego rodzaju uprawnienia. Może to dotyczyć górników, którzy mieli emeryturę ze względu na wiek albo na staż. A przy wariancie stażowym można było w tę pułapkę wpaść. - To jest bardzo trafne określenie – „pułapka”. - Tak, rzeczywiście, chociaż samo rozwiązanie, że kto korzysta z wcześniejszej emerytury, musi się liczyć z tym, że emerytura powszechna będzie mniejsza, uważam za słuszne. - Tylko trzeba o tym najpierw wiedzieć. - No oczywiście trzeba o tym wiedzieć, aby móc podjąć słuszną dla siebie decyzję. Inaczej nie może być. Nasza nowelizacja jest tak skonstruowana w tym momencie, że nie mówi ani o kobietach ani o mężczyznach, mówi o osobach. Nie mówi o roku 1953, tylko mówi o zasadzie. I obejmuje nie tylko tzw. artykuł 46 dotyczący typowych emerytur, ale również obejmuje emerytury branżowe. Komisja zdecydowała się na pełne podejście, aczkolwiek Trybunał Konstytucyjny rozpatrywał zapytanie sądu dotyczące konkretnej sprawy pewnej pani, która skarżyła postępowanie wobec niej w ramach artykułu 46. Dlatego Trybunał wyłącznie na tym się skupił, ponieważ taka jest specyfika jego działania. Niemniej jednak w uzasadnieniu wyraźnie stwierdził, że mamy to do czynienia z przypadkiem zaskakiwanie obywatela i że zaskakiwanie obywatela jest niedopuszczalne, albowiem jest niekonstytucyjne. A to zaskakiwanie miało miejsce także w przypadku emerytur wypłacanych w ramach innych artykułów. Więc dlatego objęliśmy naszą nowelizacją wszystkie możliwe przypadki prawne. - Jakie to jest konkretnie rozwiązanie? - Konkretnie wszystkie osoby, które składały te skargi bądź nie, wszystko jedno, teraz będą mogły je złożyć. Będą na to miały trzy miesiące po wejściu w życie tej nowelizacji. W ciągu tych trzech miesięcy ZUS to przeliczy. Tyle. W sumie to jest potem dość proste. - Na pewno taka ustawa uporządkowałaby ten chaos prawny. - W tej chwili ZUS przelicza pewne emerytury, mianowicie w tych przypadkach, w których nie upłynęło pięć lat, a mogło tak być, gdy ktoś później poprosił o wcześniejszą emeryturę. Dowiedział się, że mu odejmują, poskarżył się, dostał negatywną decyzję, trudno, ale pięć lat jeszcze dzisiaj nie minęło. Jest przecież wyrok Trybunału, który wykreślił ten artykuł, w związku z tym te osoby zaczęły się zgłaszać do ZUS, prosząc o wzruszenie ich decyzji, a ten przyjął to do wiadomości i około 38 tysiącom przeliczył. Natomiast pozostałe wnioski były po terminie. Także ten problem jest tylko częściowo rozwiązany. Reszta musi czekać na znowelizowaną ustawę. Opinie na temat projektu zbieramy do 17 czerwca. Mam nadzieję, że komisja się zbierze na przełomie czerwca i lipca i zatwierdzi tę inicjatywę ustawodawczą. W lipcu odbyłoby się pierwsze czytanie w Senacie. Co prawda, nie wiadomo, jak zachowa się Sejm. Ale nawet jeżeli Sejm nie zdąży tego zwrócić do Senatu do przerwy wakacyjnej, gdyby miał poprawki, no to jeszcze po wakacjach będzie jedno czy dwa posiedzenia i jest szansa na uchwalenie. - Oby się udało – byłby to przejaw sprawiedliwości społecznej. - Trzeba powiedzieć, że tak jak ja to oceniam, jest to jedna z ważniejszych nowelizacji ustaw, które Senat inicjował na podstawie wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Dziękuję za rozmowę. 10 czerwca 2019 r. Sąd Okręgowy w S., podobnie jak i inne sądy w Polsce zawiesił postępowania z odwołania funkcjonariusza służb PRL przeciw Zakładowi Emerytalno-Rentowemu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie wysokości emerytury i policyjnej renty inwalidzkiej. Rzecznik będzie składał takie wnioski także w sprawach innych osób, w których zgłosił udział, a które zawieszono po pytaniu prawnym warszawskiego sądu do Trybunału Konstytucyjnego z 24 stycznia 2018 r. RPO przyłączył się do kilkunastu takich postępowań sądowych). Zdaniem Bohdana Bieńka, sędziego Sądu Najwyższego, sprawozdawcy uchwały (w sprawie III UZP 1/20) każdy sąd powszechny samodzielnie zadecyduje, czy powinien procedować w sprawie. Uchwała nie nakazuje prowadzenia postępowań jak też nie obliguje do dalszego powstrzymania się od rozstrzygania zgłoszonych żądań. Czytaj: Emerytury byłych funkcjonariuszy - ile razy można wymierzać sprawiedliwość? SN: Można obniżyć emeryturę funkcjonariusza, jeśli zbada się wszystkie okoliczności służby>> - Ustawą, która odebrała przywileje była ustawa z 2009 r. Wówczas orzecznictwo potwierdziło prawo do rozliczeń z byłym systemem komunistycznym - podkreśla sędzia Bieniek. - Zresztą obecnie tego prawa nie kwestionuje Sąd Najwyższy, wręcz przeciwnie widzi prawo do odebrania przywilejów niesłusznie nabytych, niesprawiedliwych. Ten cel ustanowiony przez ustawodawcę nie polega naszej kontroli, natomiast jest kwestia, jakie do tego zostały użyte środki, już tak. Warto dodać, że pierwsza redukcja świadczeń zmierzała do przyjęcia, że rok służby liczy się jak okres nieskładkowy ( proc. wymiaru za każdy rok). Natomiast obecnie przyjmuje się wskaźnik 0 procent, to tak jakby dana osoba w ogóle nie pracowała. Zatem sam proces nie może być iluzoryczny - uważa sędzia. Ustawa represyjna i działania RPO Zgodnie z ustawą emerytury lub renty byłych funkcjonariuszy czy ich bliskich (to niemal 40 tys. osób) nie mogą być wyższe od średniego świadczenia wypłacanego przez ZUS: 2,1 tys. zł (brutto) - emerytura; 1,5 tys. zł - renta, 1,7 tys. zł - renta rodzinna. Do Rzecznika wpłynęło ponad 1,5 tys. wniosków od osób objętych tą ustawą represyjną - nie tylko byłych funkcjonariuszy PRL, ale także wdów i sierot po nich. Były też wśród nich osoby z niepełnosprawnościami. Zakres podmiotowy i przedmiotowy ustawy zakreślono zbyt szeroko - według dr Adama Bodnara. Ustalenie wysokości świadczenia b. funkcjonariuszom PRL na podstawie nowych przepisów jest np. mniej korzystne niż ustalenie prawa do emerytury funkcjonariuszom prawomocnie skazanym za przestępstwa. W lutym 2018 r. RPO zwrócił się do MSWiA o rozważenie zmiany ustawy - bez skutku. Pytanie prawne do TK i uchwała SN Stołeczny Sąd Okręgowy dwa lata temu, w styczniu 2018 r. zadał pytanie prawne Trybunałowi Konstytucyjnemu o zgodność z Konstytucją art. 15c, art. 22a, art. 13 ust. 1 lit. 1c, w związku z art. 13b ustawy z 18 lutego 1994 r. o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji. Do dziś sprawa w TK nie została rozstrzygnięta. Wielokrotnie przekładał on terminy rozpraw, a także ogłoszenie orzeczenia w sprawie, obecnie zaś ponownie otworzył postępowanie. W ocenie RPO dalsze zawieszenie postępowania sądowego jest bezcelowe. 16 września 2020 r. siedmiu sędziów Sądu Najwyższego (sygn. akt III UZP 1/20) dokonało wykładni przepisów prawa. Podjęło uchwałę, zgodnie z którą kryterium "służby na rzecz totalitarnego państwa” - jako podstawa obniżenia świadczeń - powinno być oceniane na podstawie wszystkich okoliczności sprawy, w tym także na podstawie indywidualnych czynów i ich weryfikacji pod kątem naruszenia podstawowych praw i wolności człowieka. Do czasu podjęcia uchwały przez SN merytoryczne rozstrzygnięcia zapadły w sądach okręgowych w Katowicach, Rzeszowie, Wrocławiu, Lublinie, Białymstoku, Gliwicach, Poznaniu, Częstochowie, Kielcach, Krakowie, Warszawie i w Suwałkach. Wydane wyroki w indywidualnych sprawach nakazywały organowi rentowemu przywrócenie świadczeń w wysokości sprzed 1 października 2017 r. W podobnym kierunku zmierzało orzecznictwo Naczelnego Sądu Administracyjnego, ukształtowane na gruncie art. 8a ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym. NSA wskazał, że sam fakt pełnienia służby bez względu na to, czy charakteryzowała się ona bezpośrednim zaangażowaniem w realizację zadań i funkcji państwa totalitarnego, czy też ograniczała się do zwykłych, standardowych działań – jako podstawa restrykcyjnych unormowań ustawy w stosunku do wszystkich osób pełniących w określonym czasie służbę - jest nie do zaakceptowania z punktu widzenia standardów demokratycznego państwa prawnego. NSA podkreślił także, że posługiwanie się przez ustawodawcę domniemaniem prawnym opartym na założeniu odpowiedzialności zbiorowej budzi co najmniej wątpliwości co do zgodności ze standardami demokratycznego państwa prawnego. W ich ramach ciężar dowodu okoliczności uzasadniających ingerencję w sferę praw obywateli, w tym ciężar dowodu, że prawa te zostały nabyte niesłusznie, spoczywa na organach państwa. Sprawa nieaktualna W ocenie RPO, z ukształtowanego dotychczas orzecznictwa płynie jednoznaczny wniosek, że postępowanie przed TK stało się bezprzedmiotowe. Dokonując oceny konstytucyjności zakwestionowanych przepisów, TK uwzględnia bowiem taką wykładnię, jaka została przyjęta przez sądy lub inne organy stosujące prawo - zwłaszcza, jeśli jest to wykładnia utrwalona., A w sytuacjach, gdy judykatura wyłożyła uprzednio niejednoznaczne przepisy w zgodzie z Konstytucją, TK wielokrotnie umarzał postępowania. Zgodnie z prawem, gdy podstawa zawieszenia danej sprawy przez sąd przestała być aktualna, zawieszone postępowanie może zostać podjęte. A taką nową okolicznością, uprawniającą do tego Sąd Okręgowy w S., jest właśnie uchwała SN z 16 września 2020 r. W praktyce czyni ona dalsze oczekiwanie na rozstrzygnięcie TK nieuzasadnionym przewlekaniem postępowania. Odwołanie dotyczy wysokości emerytury/renty, która jest źródłem utrzymania odwołującego się. Dalszy stan zawieszenia odbiera zaś odwołującemu się na nieokreślony czas konstytucyjnie gwarantowane prawo do sądu. RPO podkreśla, że od wydania decyzji obniżającej świadczenia emerytalno-rentowe skarżącego minęły już przeszło trzy lata. Sprawa ma zaś dla niego szczególne znaczenie, a nie przyczynił się on do przedłużenia postępowania.

wyrok trybunału w sprawie emerytur